Oskar Zięta z ciekawym pomysłem na sztukę w polskich miastach

  • Sztuka w przestrzeni publicznej to sposób na ożywienie miast i stworzenie inspirującej przestrzeni dla mieszkańców.
  • Oskar Zięta przytacza rozwiązanie jakim jest podatek od inwestycji budowlanych.
  • Berlin, Paryż, Chicago czy Nowy Jork to doskonałe przykłady metropolii, w których sztuka w przestrzeni publicznej jest integralną częścią miejskiego krajobrazu.

Miasta jak galerie pod gołym niebem

Berlin, Paryż, Chicago czy Nowy Jork to doskonałe przykłady metropolii, w których sztuka uliczna i publiczne instalacje stały się integralną częścią miejskiego krajobrazu.

– Powstaje tam bardzo dużo sztuki w przestrzeni publicznej, m.in. mniejszych obiektów, które są w skali człowieka, które są pomiędzy architektoniczną skalą, a ludźmi – tłumaczy artysta. Tego rodzaju sztuka sprawia, że miasta stają się bardziej przyjazne, kreatywne i unikalne.

Sztuka Publiczna w miastach jest bardzo potrzebna powinniśmy ją wdrażać i dawać format młodym i doświadczonym artystom – przekonuje Oskar Zięta.

Finansowanie sztuki – inspiracje z Zachodu

W krajach zachodnich funkcjonuje podatek od inwestycji budowlanych, z którego niewielki procent – 0,2–0,3 proc. – przeznacza się na sztukę. To mechanizm, który sprawia, że dzieła sztuki powstają w przestrzeniach miejskich, a lokalni artyści otrzymują wsparcie na realizację swoich projektów.

– Idealnie byłoby najpierw przekazać finanse dla artystów których mamy wielu, żeby mogli zacząć tworzyć i pokazywać swoje dzieła w przestrzeni publicznej – mówi Oskar Zięta.

Taki system w Polsce pozwoliłby na dynamiczny rozwój sztuki w miastach i umożliwił artystom działanie na większą skalę.

Od pojedynczych dzieł do artystycznej tkanki miast

Pierwszym krokiem do stworzenia artystycznych miast jest wsparcie młodych i doświadczonych twórców – zarówno poprzez finansowanie, jak i umożliwienie im prezentowania swoich prac w przestrzeni publicznej.

– To może się przerodzić w tkankę artystyczną w miastach – przewiduje projektant. – Spacerując ulicami, możemy nie tylko podziwiać dzieła, ale także uczyć się poprzez obcowanie z nimi –  niekoniecznie wchodząc do Muzeów – zauważa Oskar Zięta.