Dni Otwarte 4DD: Jimi Ogden pokaże, jak odnawiać i przerabiać w duchu zero waste

Dlaczego tak ważne w Pana pracy jest dawanie nowego życia starym rzeczom? Świadczy o tym choćby tytuł programu „Rzeczy od-nowa”.

Jest taki wykres, w którym na środku znajduje się recykling, a na szczycie są rzeczy odnowione, używane ponownie. To krok dalej od segregowania śmieci. Ilość rzeczy, wyrzucanych obecnie przez ludzi jest ogromna. Jest wśród nich mnóstwo materiału, który możemy użyć ponownie. Dla mnie to oczywiste, że po niego sięgam. Przecież wystarczy nauczyć się kilku prostych technik, by stworzyć z wyrzucanych materiałów piękne meble. Robiłem to od dziecka i robię teraz.

Czy pana zdaniem stary design jest lepszy niż nowoczesny?

Czasami tak. Generalnie współczesne wzornictwo jest bardziej praktyczne. Nie oznacza to, że cierpimy na brak pięknych rzeczy. Świat jest pełny wspaniałych przedmiotów, którymi możemy wypełnić nasze wnętrza. Martwię się jedynie tym, że ludzie często zapominają o znaczeniu kupowanych rzeczy. Nie zwracają uwagi na ich pochodzenie.

Czy udział w programie telewizyjnym traktuje pan jako pewnego rodzaju misję? Chce pan inspirować Polaków?

Mam taką nadzieję, że mój program inspiruje ludzi, że przekazuje im wiedzę i zachęca do odnawiania i używania rzeczy na nowo. Można to nazwać misją. Miło jest pomyśleć, że po obejrzeniu programu ludzie będą chcieli zrobić coś tylko dla siebie. Oderwać się od codzienności. Reakcje na program są bardzo pozytywne. Zrobiliśmy już dwa sezony i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować. Mamy w planach pokazanie widzom prostych technik, niewymagających posiadania warsztatu, dzięki którym będą w stanie odnawiać swoje rzeczy. Mam nadzieję, że dzięki temu więcej zabieganych ludzi znajdzie czas, by zapomnieć na chwilę o troskach codzienności i skupić się na czymś innym.

Jest pan rzemieślnikiem, gitarzystą, wokalistą, nauczycielem, gwiazdą telewizji. Co daje działanie na tylu płaszczyznach?

Bardzo lubię pracować fizycznie, z materiałem. To pewien rodzaj terapii. Mówiąc szczerze, to wręcz medycyna naturalna, która sprawia, że żyję i jestem w formie. Potrafię się skupić. Bardzo lubię tworzyć i urzeczywistniać idee. Dobrym przykładem jest tu muzyka. Uwielbiam pisać piosenki i je nagrywać, żeby mieć coś rzeczywistego. Podobnie jest z rzemiosłem. Przychodzi mi coś do głowy, zapisuję to i tworzę prawdziwy przedmiot. Cały ten proces jest fascynujący. Nie chcę pozostawać jedynie na poziomie idei. Chcę je urzeczywistniać. To wywołuje we mnie pozytywne emocje. Robię wiele rzeczy tylko dla siebie. Nie w celach komercyjnych. To mi pomaga rozwijać się i odrywać, na jakiś czas, od codziennych obowiązków.

Co pan sądzi o wirtualnym świecie, który zdaniem wielu zabija kreatywność, tak ważną w pańskiej działalności?

Cóż.... Nie chcę być kaznodzieją (śmiech) i potępiać nowoczesnych technologii. W końcu wszyscy z nich korzystamy. Wiem jednak, że istnieje podstawowa różnica między projektowaniem ołówkiem na kartce, a rozrysowywaniem pomysłów na komputerze czy tablecie. Czytałem niedawno artykuł, że ośmio-, dziewięcioletnie dzieci w Anglii nie wiedzą jak używać nożyczek. Wszystko robią używając tabletu lub komputera. I oczywiście nie ma w tym nic złego, że dzieci uczą się swobodnego poruszania w cyfrowym świecie. Jednak połączenie dwóch umiejętności, dwóch światów – cyfrowego i realnego, jest, moim zdaniem, niesłychanie ważne.

Na czym dokładnie to połączenie polega?

Są dwa rodzaje nauki. Pierwsza z nich to nauka teoretyczna, czyli poszukiwanie informacji w książkach, w internecie, w szkole i przyswajanie ich. Druga, jest nauką pochodzącą z doświadczenia i praktyki, gdy uczysz się robiąc coś, tworząc coś z niczego. Podam taki przykład. Jeżeli idziesz do sklepu i kupujesz komuś prezent – oczywiście nie ma w tym nic złego – ten ktoś podziękuje ci serdecznie. Ale, jeżeli poświęcisz dwie godziny swego życia na własnoręczne zrobienie komuś prezentu i powiesz, że to twoje dzieło, ten ktoś doceni to o wiele bardziej. Ludzie cenią rzeczy, o których wiedzą skąd pochodzą i kto je wykonał. Nie mam nic przeciwko nowoczesnym technologiom jednak nie powinniśmy zapominać o rzeczywistych, fizycznych, tradycyjnych przedmiotach i umiejętnościach.

W swojej pracy łączy pan nowoczesność z tradycją. Dlaczego jest to takie ważne?

Tradycja jest bardzo ważna ponieważ czerpie z czasów, w których ludzie wymyślali konkretne rozwiązania, np. jak zbudować dach. Poświęcali czas na to, by zrozumieć, by nauczyć się obsługi maszyn, rzemiosła. Z drugiej strony uwielbiam nowoczesny design. Chcę nadążać za współczesnym myśleniem. Nie chcę być zamknięty na nowinki i trzymać się wyłącznie tradycyjnych rozwiązań. Współczesne maszyny, podejście do architektury, pomysły na urządzanie wnętrz, projektowanie mebli itp. jest równie ważne i ciekawe. Istotne, by pamiętać i szanować tradycję.

Podobne podejście można usłyszeć w pana muzyce, gdzie nowoczesne brzmienia łączą się z tradycyjnymi, folkowymi.

Dokładnie tak. Staram się nie tkwić w jednym miejscu. Staram się czerpać z każdego rodzaju muzyki – od klasyki po niemieckie techno. W każdym z tych gatunków odnajduję coś co do mnie trafia. Nie chcę być ignorantem. Lubię poznawać różną muzykę i czerpać z jak największej ilości stylów. Uwielbiam przesuwać granice.

Jak rozpoczęła się pańska przygoda z telewizją?

Zaprojektowałem wnętrze kawiarni w Warszawie. Wykonałem też meble. Ktoś z Home & Garden TV zobaczył zdjęcia tego co tam zrobiłem i zaproponował mi prowadzenie odcinka pilotażowego serii „Rzeczy od-nowa”. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. W moim warsztacie ustawiono światło, kamerę i poszło (śmiech). Wydawcy się spodobało i zaproponował mi kontynuowanie serii. Jednym z czynników przemawiających na moją korzyść było to, że jako Anglik prowadzę program w Polsce, dzięki czemu „Rzeczy od-nowa” mogą być pokazywane w innych anglojęzycznych krajach.

Najbardziej lubi pan pracować w drewnie. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo uniwersalny i łatwo dostępny materiał. Lubię stare drewno. Można je znaleźć wszędzie. Poza tym bardzo lubię naturalny charakter drewna. Jako materiał nie jest perfekcyjne i to mnie w nim pociąga. Lubię rzeczy, które nie są idealne. Uwielbiam naturalne kolory drewna. Nie jest to jednak jedyny materiał, którego używam. Bardzo często łączę drewno z metalem lub szkłem. Czasami eksperymentuję i kombinuję z samym metalem. Ważne, by wychodzić poza schematy i utarte ścieżki.

Rozmawiał: Wojciech Napora. Zdjęcia: Bartosz Jarosz. Przygotowanie do sesji: Ewa Kozioł

Jimi Ogden jest Anglikiem mieszkającym w Polsce. Od dziecka interesuje się stolarstwem i odnawianiem wyrzucanych mebli. W Anglii przez 15 lat wytwarzał konie na biegunach. Obecnie pracuje w Polsce, gdzie ma warsztat, w którym nadaje drugie życie rzeczom spisanym na straty. Prowadzi program „Rzeczy Od-Nowa”. Dzieli się w nim nie tylko pomysłami na przerobienie mebli, ale także zdradza wiele sposobów na to, jak efektywniej majsterkować i to nie tylko w domu. Jest też gitarzystą i wokalistą. 8 lutego w trakcie Dni Otwartych 4 Design Days w Katowicach poprowadzi warsztaty ""RECYCLE i REUSE w projektowaniu wnętrz". Więcej informacji i bilety: www.4dd.pl