Biophilic design, czyli wszystko o roślinach we wnętrzach

W dyskusji wzięły udział: Beata Dziedzic, właścicielka, Wertykalni.pl; Balbina Gryczyńska, prezes zarządu, CALLA Group Sp. z o.o. sp. k.; Katarzyna Jóźwiak, architekt zieleni, Ministerstwo Zieleni; Judyta Pala, architekt wnętrz, Art Director, założycielka, Moood Studio.

Judyta Pala zauważała, że z biophilic design jest tak jak z każdym „modnym” tematem. Zjawisko ma autentyczną wartość, ale coraz częściej natknąć się można na powierzchowne traktowanie tematu. W podobnym tonie wypowiadała się Beata Dziedzic. - Bardzo dużo osób deklaruje, że zastosuje rozwiązania biophilic design, a w rzeczywistości tak się nie dzieje. Wtedy rzeczywiście możemy mówić, że jest to wyłącznie PR – zwracała uwagę.

Uczestniczki dyskusji wymieniały rzeczywiste korzyści płynące z zastosowania roślin w aranżacji wnętrz – od prozaicznych kwestii „cieszenia oka”, przez poprawę wilgotności powietrza w pomieszczeniach (co ma szczególne znaczenie we współczesnych budynkach wyposażonych w systemy ogrzewania i wentylacji), po neutralizację szkodliwych substancji znajdujących się w powietrzu. – Bardzo ważne jest wprowadzanie roślin do przestrzeni, w których stosuje się różne kleje, farby etc. - podkreślała Katarzyna Jóźwiak.

Architekt zieleni wytłumaczyła również, czym jest syndrom chorego budynku, podkreślając rolę roślin w zwalczaniu jego objawów i zaznaczając jednak, że nie są one magicznym panaceum na wszystkie problemy. – Rośliny nam pomogą, ale nie rozwiążą problemu chorego budynku – mówiła Katarzyna Jóźwiak.

Zainteresowanie... rośnie!

Uczestniczki dyskusji pytane były również o zainteresowanie inwestorów wprowadzaniem zieleni do wnętrz oraz o ewentualne zmiany w świadomości Polaków. Judyta Pala zwracała uwagę na rosnącą popularność „zielonych aranżacji” - od roślin w donicach po eleganckie, stworzone z myślą o zapewnieniu komfortu i relaksu ogrody zen. Uczestniczki dyskusji zwracały również uwagę na rosnącą świadomość klientów, którzy podróżując po świecie, mają okazję doświadczać przykładów zieleni we wnętrzach handlowych czy biurowych i po powrocie do kraju interesują się tematem. Wśród rozmówczyń panowała jednak ogólna zgoda, że Polska wciąż pozostaje nieco w tyle w kwestii biophilic design i zieleni we wnętrzach.

W rozmowie poruszony został również problem, z jakim na co dzień stykają się jej uczestniczki. Inwestorzy – choć coraz częściej zainteresowani zielenią we wnętrzach – często traktują ją jako mało istotny element projektu, tym samym nie uwzględniając jej kosztów w budżecie inwestycji. Tymczasem zielona „instalacja” może potrzebować odpowiedniego systemu nawadniania czy dodatkowego oświetlenia, które powinny zostać uwzględnione na wcześniejszym etapie projektu wnętrza. Brak świadomości wśród inwestorów często owocuje również niechęcią poniesienia kosztów takiej instalacji.

Tymczasem Beata Dziedzic przywołała przykład eksperymentu, jaki firma Wertykalni przeprowadziła w jednym z polskich biur. Udostępniono w nim na pewien okres rośliny – po pewnym  czasie wielu pracowników, wcześniej nie wykazujących większego zainteresowania tematem, okazywała chęć zatrzymania roślin w przestrzeniach do pracy.

Sposób na zieleń

Inwestor bądź najemca zainteresowany wprowadzeniem zieleni do wnętrz staje przed dylematem: jaką formę zieleni wybrać? A następnie przed decyzją, komu powierzyć opiekę nad roślinami.

- Osobiście jestem zwolenniczką donic – mówiła Balbina Gryczyńska, zwracając uwagę na fakt, że w dobrze dobranej donicy roślina „czuje się” najlepiej, mając optymalne warunki do tego, żeby swobodnie rosnąć. Jednocześnie jednak prezes zarządu Calla Group polecała zielone ściany, zwłaszcza do wnętrz o ograniczonej powierzchni. Wtórowały jej również Judyta Pala i Katarzyna Jóźwiak, podkreślając, że nawet w bardzo małym pomieszczeniu zielona ściana umożliwia wprowadzenie aż kilku dodatkowych metrów zieleni.

Podczas rozmowy poruszono również tak prozaiczne kwestie, jak abonament i leasing na zieleń we wnętrzach oraz opieka nad roślinami. Coraz więcej firm oferuje klientom możliwość wynajęcia „gotowej” zieleni na określony czas. Oprócz oczywistej wygody dla inwestora czy najemcy decydującego się na taką usługę, Beata Dziedzic podkreślała również pozytywny aspekt proekologiczny takich rozwiązań. - Model zieleni na abonament czy leasingu zieleni wpisuje się w obowiązujący trend na ekologię i zero-waste – zauważała.

Zachęcano do korzystania z profesjonalnego serwisu. Uczestniczki dyskusji dzieliły się anegdotami z własnego doświadczenia – od roślin niemal całkowicie wyschniętych, po nadgorliwe osoby, podlewające rośliny, którym już zapewniona była profesjonalna opieka. Balbina Gryczyńska mówiła o sposobie na „nadgorliwców” - rośliny, którymi opiekują się profesjonalne firmy dostają plakietkę z informacją, że dana roślina ma już swojego opiekuna. Podkreślano rolę różnorodnych czynników na kondycję roślin, począwszy od samego gatunku, po kwestie takie jak oświetlenie, panujące przeciągi czy znajdujący się nieopodal grzejnik. Korzystanie z usług profesjonalisty jest gwarantem zapewnienia odpowiedniej częstotliwości podlewania czy ilości wody z uwzględnieniem wszystkich czynników zewnętrznych.

Kontrowersje i różne opinie w zgodnym do tej pory panelu ekspertów wywołała kwestia sztucznej zieleni. Beata Dziedzic w wątpliwość poddawała zasadność wprowadzania do wnętrz sztucznych roślin, przy okazji nadmieniając, że do ich produkcji wykorzystuje się plastik. - Jeżeli mam do wnętrz wprowadzić sztuczne rośliny, wolę zdecydować się na jakąś elegancką rzeźbę – twierdziła Katarzyna Jóźwik.

W opozycji stanęła Balbina Gryczyńska. – Życzyłabym sobie, żebyśmy wszędzie sadzili naturalne rośliny, ale są takie miejsca, w których są ciągle szturchane, stoją w przeciągach, nie mają oświetlenia. Wtedy dobrze postawić na sztuczne rośliny. One mogą na nas pozytywnie wpływać, bo nawet tapeta z roślinami potrafi poprawić samopoczucie – przekonywała, zwracając jednocześnie uwagę na coraz lepsze jakościowo produkty, które do złudzenia potrafią imitować naturalną roślinność. Katarzyna Jóźwiak z kolei polecała zastosowanie mchu jako mniej kłopotliwą alternatywę dla żywych roślin, wymagającą mniej pielęgnacji i uwagi.