4 Design Days: Marta Niemywska-Grynasz o designie interdyscyplinarnym

Co sprawiło, że obrała Pani taką, a nie inną drogę w życiu?

Marta Niemywska-Grynasz: Pochodzę z utalentowanej plastycznie rodziny. Od dziecka moje artystyczne pasje i kreatywność były wspierane przez najbliższych. Skończyłam liceum plastyczne w Supraślu, gdzie byłam w klasie o profilu „Formy użytkowe/grafika”, a następnie studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego. Już na studiach zaczęłam współpracę z moim ówczesnym partnerem, teraz mężem - Dawidem Grynaszem, z którym obecnie prowadzimy Grynasz Studio. To że jestem projektantką, jest efektem bardzo naturalnego, wręcz organicznego przygotowania do tego zawodu. Zajmuję się tym co lubię, co inspiruje mnie do ciągłego działania. Dzięki pracy projektanta poznaję wielu ciekawych ludzi, podróżuję, wciąż uczę się nowych rzeczy, dzięki którym lepiej rozumiem świat i zachodzące w nim zmiany. Mogę pracować z poczuciem misji i spójności, realizując się na styku sztuki, nauk humanistycznych, nowych technologii i przemysłu.

Co Panią inspirowało kiedyś, co dziś inspiruje?

Ludzie, sztuka, proces twórczy, służba firmom – to jest potężna siła napędowa, która nieustannie inspiruje, daje dużo energii i popycha do działania. Zależy mi na jak najwyższej jakości mojej pracy projektowej i realnym przełożeniu na działanie firm, z którymi współpracuje moje studio. Rozwój marek, ich sukces sprzedażowy, wzrost rozpoznawalności firm są sygnałem że podąża się w dobrym kierunku. Praca projektanta jest na styku różnych dyscyplin. Obok twardych danych potrzebujemy też mieć pożywkę dla naszej kreatywności. Bardzo cieszę się że w mojej pracy mogę łączyć różne skale i poruszać się w przestrzeniach mnie interesujących. Myśląc o sukcesie w chwili obecnej dużą satysfakcję czerpię z powiększającego się portfolio projektowego Grynasz Studio i świadomości pracy z markami o dużym potencjale zawodowym, ale też ludzkim.

Na jakie bariery w rozwoju zawodowym napotykają kobiety-projektantki i jak sobie z nimi radzą?

Uważam że wyzwania w naszym zawodzie są uniwersalne niezależnie od płci. Jest to przede wszystkim praca kreatywna, mentalna, często praca zespołowa, gdzie od naszych talentów interpersonalnych zależy czy dany projekt będzie powstawał w bólach, czy zostanie poprowadzony sprawnie a wszelkie sytuacje kryzysowe rozwiązane z sukcesem. Tuż po studiach większość producentów podchodzi z dużą rezerwą do młodego projektanta. Jest to zrozumiałe ponieważ brak mu doświadczenia, wdrożeń, wiedzy wynikającej z praktyki.

Na stereotypowe myślenie o płciowości na szczęście można dosyć szybko zastosować „sprawdzam” - dobre projekty i wiedza ekspercka szybko pokazują, na co stać danego projektanta czy projektantkę. Znam prezesów, którzy bardzo dobrze dogadują się z kobietami w swoich zespołach, znam też prezeski świadomie budujące swoje teamy z przewagą mężczyzn.

Wiele kobiet w Polsce odnosi wiele sukcesów nie tylko w naszym kraju, ale i na arenie międzynarodowej. Gdzie, Pani zdaniem, są źródła tych sukcesów?

Bardzo mnie to cieszy i pokazuje że praca moja i moich koleżanek jest zauważana i doceniana. Myślę że ważna jest tu wytrwałość i jak w każdej dyscyplinie upór oraz podnoszenie kompetencji. Wymienione zawody mają u podstaw działanie multidyscyplinarne, na styku różnych mediów, gdzie ważne jest zarówno myślenie techniczne, jak abstrakcyjne oraz praca w zespole. Nie jestem zwolenniczką podziałów na „kobiece i męskie zawody” to że mamy tyle kobiet w tej branży pokazuje że są to zdolne osoby, posiadające pomysł na siebie i mające coś do powiedzenia światu, oferujące konkretną jakość, z której firmy i instytucje chcą korzystać.

Jakie kobiece postaci współczesnego polskiego designu i architektury są dla Pani szczególnie ważne?

Bardzo cenię pracę Agnieszki Kowalskiej, która ma na swoim koncie wiele publikacji i projektów poruszających się wokół problematyki designu i promującej polskich projektantów i twórców. Według podobnego klucza na uwagę zasługuje działalność m.in. takich kuratorek i promotorek designu jak Agnieszka Jacobson-Cielecka, Ewa Solarz, Anna Maga z Muzeum Narodowego w Warszawie, Barbara Krzeska i Maria Ostrowska z Instytutu Adama Mickiewicza, Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel - organizatorki Gdynia Design Days , Aleksandra Kietla i Katarzyna Dubik z Łódź Design Festival, dyrektorka Warsaw Home – Kasia Ptak, krytyczka designu – Krystyna Łuczak Surówka czy też Ewa Gołębiowska, dyrektorka Zamku Cieszyn.

Lista projektantek aktywnych, odnoszących sukcesy, mogących się pochwalić świetnymi wdrożeniami jest też bardzo długa. Do grona wyjątkowych osobowości mogę zaliczyć m.in. Maję Ganszyniec, Malwinę Konopacką, Marię Jeglińską, Katarzynę Borkowską z KABO PYDO, Megi Malinowską z Tabandy, Zofię Strumiłło-Sukiennik i Anna Łoskiewicz z Bezy Projekt czy też Martę Krupińską współpracującą z marką VOX. Polska scena projektowa bogata jest w mocne i twórcze nazwiska.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Urszula Tatur

Marta Niemywska-Grynasz to absolwentka Wydziału Wzornictwa Przemysłowego na warszawskiej ASP.  Jest laureatką wielu konkursów projektowych. Członkini Stowarzyszenia Projektantów Form Przemysłowych, a także laureatką stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ma na swoim koncie współprace z wieloma firmami i organizacjami. Razem z mężem Dawidem Grynaszem prowadzi Grynasz Studio. Marta Niemywska-Grynasz weźmie udział w sesji #onstage. Kariera. Design jest kobietą podczas 4 Design Days (6-9 lutego, MCK i Spodek w Katowicach).

Więcej o 4 Design Days na: www.4dd.pl